Czy znamy je wszystkie? A które z nich kultywuje się w Waszych domach?
Przyjrzyjmy się bliżej części z nich 😌
1. Niedziela Palmowa - Świętowanie Wielkiej Nocy rozpoczynamy już tydzień przed Wielką
Niedzielą. Tak samo jak dawniej, obchodzimy Niedzielę Palmową – zwaną
kiedyś wierzbną lub kwietną. Dzisiaj nie trudnimy się raczej robieniem
własnej kolorowej palemki, ale decydujemy się na kupno już gotowej i
taką właśnie zanosimy do kościołów. Dawniej robiono palemki samodzielnie
– z wierzbowych gałązek, bukszpanu, porzeczek, malin, suszonych ziół,
piórek i kwiatów. Poświęconej palemce przypisywano magiczne właściwości, dlatego zanoszono ją do domów, by zapewniała rodzinie szczęście.
Wykonany z niej krzyżyk wtykano w pierwszą zaoraną skibę, by chroniła
przed gradobiciem, gałązki wkładano także pod próg, by strzegły
domowników przed chorobami, a te zatknięte pod strzechą chroniły dom
przed piorunami. A wierzbowe kotki z palemki… połykano! Miało to ustrzec
od bólu gardła i zapewnić zdrowie. Taka palemką delikatnie bijano nie
tylko domowników, ale również zwierzęta i dobytek, by przekazać w ten
sposób magiczne siły.
2. Święcenie pokarmów - Zwyczaj święcenia pokarmów w Wielką Sobotę uchował się, aż po dziś
dzień. Ma on korzenie pogańskie, ale został uświęcony przez Kościół.
Dzisiaj święcimy w Kościele tylko symboliczne pokarmy, które mieszczą
się w niewielkim, zazwyczaj wiklinowym koszyku. Zawartość takiej
święconki może być też różna, w zależności od danego regionu. Nie może
jednak zabraknąć: jajek, chleba, kiełbasy lub wędlin, soli, baranka (z
masła lub cukru), chrzanu oraz kawałka domowego ciasta. Dawniej święcono wszystkie pokarmy, które miały zostać spożyte w czasie wielkanocnego śniadania!
Układano je w większych koszach i zanoszono do kościoła lub święcono
przy kapliczce, a nawet przed domostwem. Rozkładano dania na białych
płachtach lub obrusach, by zostały poświęcone przez księdza, który
przyjeżdżał specjalnie w tym celu do wsi. Wierzono, że taka biała
płachta ma moc ochrony przed piorunami, dlatego rozkładano ją przed
domem, gdy nadchodziła burza.
3. Malowanie jajek.
Wielkanocne tradycje w Polsce to również zwyczaj malowania jajek na
Święta. Jeden z tych, którego za dziecka wyczekiwało się z wielką
niecierpliwością. Wywodzi się jeszcze ze starosłowiańskich wierzeń,
gdzie jajko miało bardzo ważne znaczenie. Symbolizowało siły witalne i
podobnie jak dzisiaj – początek nowego życia. Pośredniczyło między
światem ludzkim, a duchów i bogów. Obecnie wszystkie kolorowe jajka
zwiemy pisankami, ale powinniśmy rozróżnić wśród nich:
- Kraszanki – występują w północnej części Polski, zwane malowankami i byczkami. Nazwa pochodzi od słówka „krasić”, czyli „barwić”, bo kraszanki to jajka gotowane w barwnym wywarze – dawniej uzyskiwanym tylko z naturalnych składników, takich jak łupiny cebuli, kora dębu, łupiny włoskiego orzecha, sok z buraka czy pędy młodego żyta. Często wydrapuje się na nich przeróżne wzory.
- Nalepianki – popularne w Krakowskiem i Łowickiem, to jaja zdobione kolorowymi wycinankami z papieru.
- Oklejanki – spotykane w części mazowieckiej, to wydmuszki oklejone rdzeniem sitowia i kolorową włóczką, co tworzy piękne ornamenty.
Pisanki były również przedmiotem zabawy! Do dzisiaj w niektórych domach bawimy się w tak zwaną „walatkę”, która polega na stukaniu się czubkami jajek lub toczeniu pisanek po stole, tak by się zderzyły. Wygrywa ten, którego jajko rozbiło pisankę przeciwnika.
4. "Wieszanie Judasza"
Wielkanocny zwyczaj „wieszania Judasza” ma swoje korzenie w pogańskim topieniu Marzanny – kukły wykonanej ze słomy, przyozdobionej wstążkami i ubranej w różne skrawki materiału, którą w rytualny sposób topiono (lub palono), by przywołać wiosnę i pożegnać zimę. Wieszanie Judasza nawiązuje do chrześcijańskiej historii i ma w symboliczny sposób wymierzać sprawiedliwość zdrajcy – Judaszowi. Ten dawny zwyczaj zachował się jeszcze na Podkarpaciu. Podobnie jak w przypadku Marzanny, robiono ze słomy kukłę i odziewano ją w obdarte ubrania. Początkowo kukłę wieszano na wieży kościoła, a później na drzewie lub słupie. Strącano ją, włóczono po wsi, okładano kijami, a na końcu podpalano i wrzucano do stawu lub rzeki.
5. Pogrzeb żuru i śledzia oraz przywołówki.
Pogrzeb żuru i wieszanie śledzia to dawny, ludowy zwyczaj wielkanocny, który obchodzono głównie na Kujawach. Kiedyś, ludzie bardzo rygorystycznie podchodzili do przestrzegania postu. Na liście produktów zakazanych nie znajdowało się jedynie mięso, ale również nabiał i cukier! Jadłospis ograniczał się najczęściej do postnego żuru i śledzia właśnie. Wraz z nadejściem Wielkiego Piątku i końcem postu, świętowano koniec pokuty – urządzano symboliczny pogrzeb uprzykrzonego żuru i śledzia. Wśród żartobliwych przyśpiewek wynoszono z domu i zawieszano na wierzbie wyciętego z drewna lub tektury śledzia, a gar wypełniony żurem zakopywano w ziemi lub wylewano. Po takim pożegnaniu uprzykrzonych dań, zabierano się za przygotowywanie obfitych wielkanocnych potraw, które miały zostać poświęcone w Wielką Sobotę.
Na Kujawach obchodzono także przywołówki. To zwyczaj zapoczątkowany w 1832/1833 roku, który zachował się jeszcze w Szymborzu, obecnie dzielnicy Inowrocławia, a dawniej wsi. Zwyczaj polega na przywoływaniu panien przez chłopców. Dawniej młodzieńcy wspinali się na podwyższenie (dach lub drzewo) i wygłaszali wierszyki dotyczące miejscowych panien. Kawalerzy musieli wykupić dziewczęta za odpowiednie podarunki.
(https://www.garneczki.pl/blog/tradycje-i-zwyczaje-wielkanocne-w-polsce/)
Wielkanocna krzyżówka 🐣
Oto ciekawe pomysły na wielkanocnego zająca 🐇

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz